Muzeum Przemysłu i Techniki to perła, którą należy chronić. To słyszymy od lat, jednak nic w tym kierunku tak naprawdę się nie robi. A zwłaszcza, nie przekazuje niezbędnych na remonty pieniędzy. Teraz ma to się zmienić. Na zlecenie władz miasta, wykonano trzy warianty zagospodarowania tego zabytku. Prezydent Wałbrzycha liczy na opinie i uwagi mieszkańców, które pozwolą wybrać ten najlepszy.
Kiedyś kopalnia „Julia", obecnie zestaw szarych budynków przy ulicy Wysockiego. Muzeum Przemysłu i Techniki istnieje tam od 15 lat, zespół byłych kopalnianych obiektów do rejestru zabytków wpisany został cztery lata temu. Unikat w skali kraju i świata. Mocno zapomniany i zaniedbany unikat.
Wyraź swoją opinię
Zgodnie z pomysłem władz miasta już za kilka lat ma tam sie mieścić nie tylko muzeum, ale także filharmonia, galeria sztuki, ścianka wspinaczkowa, pasaż handlowy, kręgielnia, powierzchnie biurowe itd. Wszystko nowe, zatopione w industrialnej przestrzeni. Gmina Wałbrzych zinwentaryzowała już obiekt, wykonała także trzy warianty zagospodarowania tego miejsca. - Do ich oceny, chcielibyśmy zaprosić mieszkańców, stąd pomysł na konsultacje społeczne. Po ich zakończeniu skupimy się na dalszej realizacji tego zadania - mówi zastępca prezydenta miasta, Marek Małecki.
Na już wykonane prace, gmina pozyskała dofinansowanie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (200 tysięcy złotych). Sposób dalszego finansowania przebudowy nie jest znany. Nie jest tajemnicą, że gmina chce przy realizacji tego projektu współpracować z zarządem województwa. Zielone światło dla tej inicjatywy jeszcze na początku lutego dał odwiedzający MPiT, członek zarządu Piotr Borys (obecnie wicemarszałek). Jak to współdziałanie będzie wyglądać w praktyce jeszcze nie wiadomo. Nieoficjalnie mówi się o pomyśle powołania przez oba samorządy spółki, która zajmie się pozyskaniem pieniędzy i przeprowadzeniem inwestycji. Decyzje w tej sprawie mają zapaść jeszcze w tym tygodniu.
- To zadanie na długie lata. Ciężko jest mi powiedzieć ile potrwa i ile będzie kosztować. Na pewno grubo ponad 100 milionów złotych - podkreśla Marek Małecki. W powodzenie chce wierzyć obecny dyrektor wałbrzyskiego muzeum, Stanisław Zydlik. - Mogę wyrazić radość, że to wreszcie ruszyło. Każdy z przedstawionych wariantów jest zgodny z tym co chcielibyśmy zachować - tłumaczy. Muzeum, filharmonia, mają być tymi atrakcjami, które przyciągną ludzi, za którymi na ul. Wysockiego pojawią się inwestorzy prywatni.
Michał Wyszowski
Nowe Wiadomości Wałbrzyskie