60-70 milionów złotych - taki kredyt udało się wynegocjować władzom Wałbrzycha. Ogromna suma będzie przeznaczona na budowę obiektu sportowo-rekreacyjnego przy ul. Ratuszowej. Prace wyburzeniowe mają ruszyć za kilka tygodni. Z basenu „Zagłębia", jak wciąż wiele osób na niego mówi, nie można korzystać od początku marca. Wielu było takich, którzy po tej decyzji władz miasta miało obawy, czy aby budowa nowego obiektu, który ma stanąć na Ratuszowej, w ogóle ruszy. Wątpliwości mieli niektórzy radni, pracownicy pływalni i osoby, które z niej korzystały. Doszło bowiem do sytuacji, w której w ponad 100-tysięcznym mieście nie ma żadnego otwartego basenu krytego. Prezydent uspokaja jednak wszystkich niedowiarków.

- Zbudujemy pływalnię - zapewnia Piotr Kruczkowski.

W tej sprawie udało już się poczynić spory krok naprzód. Po tym, jak na prezesa spółki, która ma zarządzać obiektem powołano byłego skarbnika gminy, Roberta Hadasia, przyszedł czas na działania w sprawie pieniędzy.

Basen za grube miliony Choć władze miasta niechętnie o tym mówią, kredyt na budowę nowoczesnego aquaparku jest już dopięty na ostatni guzik. Jak potwierdził Piotr Kruczkowski, chodzi o kwotę 60-70 milionów złotych. Prezydent nie chce na razie zdradzać nazwy banku, który udzieli gminie wsparcia finansowego.

- Nie mamy jeszcze podpisanej umowy. Jestem jednak po spotkaniu z zarządem banku i myślę, że nic nie stanie na przeszkodzie, by ją podpisać. Decyzja zarządu już jest pozytywna - podkreśla prezydent.

Wiadomo, że za uzyskaną pożyczkę władze miasta chcą wybudować na Ratuszowej basen, halę sportową, drogi dojazdowe, parkingi i część treningowych boisk piłkarskich. Według planu, w kompleksie miał stanąć również hotel z zapleczem gastronomicznym. W pierwszym etapie jednak władze miasta o tym nie myślą. Jeśli nie uda im się go postawić własnymi siłami, mają plan B.

- Na budowę hotelu przy takim nowoczesnym obiekcie zawsze znajdziemy inwestora. Chętni już się pojawiają - przyznaje Kruczkowski.

Niebawem będą burzyć Obecnie w spółce wciąż trwają prace związane z przygotowaniem niezbędnej dokumentacji. Ale nie tylko. Z Ratuszowej wywożony jest także sprzęt, który jeszcze „da się uratować". Wałbrzyszanie czekają jednak na bardziej namacalny efekt działań władz miasta i spółki.

- Już niebawem. Może nie lada dzień, ale lada tydzień - tak termin rozpoczęcia prac wyburzeniowych określa Piotr Kruczkowski. Wówczas na plac budowy przy Ratuszowej przyjedzie ciężki sprzęt.

Prezydent zabiega także o wpisanie Ratuszowej na listę obiektów pobytowych na Euro 2012.

- Nie liczymy na pieniądze płynące z tego tytułu, ale na pewne ułatwienia w procedurach, choćby przetargowych - podkreśla prezydent.

W tej sprawie spotykał się już z Mirosławem Drzewieckim, ministrem sportu i Grzegorzem Schetyną, szefem MSWiA. Obaj zadeklarowali pomoc w staraniach Wałbrzycha.